Internetowa Ziemia Obiecana? cz.1
Niniejszy wpis jest, zgodnie z obietnicą, początkiem pewnej serii.
Będą to bardzo subiektywne opinie wynikające z moich osobistych doświadczeń, dlatego chciałbym cię na wstępie prosić o wyrozumiałość jeśli ich treść nie będzie zgodna z Twoimi poglądami lub oczekiwaniami.
Serię roboczo nazwałem "Internetowa Ziemia Obiecana?". Ten znak zapytania jest celowym posunięciem. W chwili pisania artykułów wchodzących w skład tego cyklu nie byłem pewny niczego. Nie wiedziałem jak ta moja "internetowa przygoda" będzie przebiegała, jakie przyniesie efekty i jak się zakończy. Do dziś nie wiem jak się zakończy ale wiem już jak przebiegała przez ostatnich kilka lat. Wpisy powstawały z myślą o nowym blogu ale jak wspominałem kilka dni temu, postanowiłem nowego nie tworzyć, tylko wszystkie umieścić na blogu "WordPress w Praktyce".
Nie wiem czy jest to dobre, czy może złe posunięcie ale tak się stało i dziś pierwszy artykuł z serii. Załóżmy, że jego tytuł będzie brzmiał:
Internetowe Eldorado.
W twojej głowie zrodziła się myśl: Chcę zarabiać w internecie. Rozpoczynasz poszukiwania metody. Wpisujesz w wyszukiwarkę hasło "zarabianie w internecie" i nagle Twoim oczom zaczął ukazywać się ogrom możliwości. Tysiące stron, setki blogów, dziesiątki kursów. Każdy mówi o "sprawdzonej metodzie zarabiania". Otwierasz kolejne linki i zanim dojdziesz do końca pierwszej strony wyników wyszukiwania zaczynają dopadać Cię wątpliwości. Kolejna strona niesie kolejne pomysły. Każdy z nich wydaje się być dobrym. Za każdym z nich stoi ktoś, kto jednoznacznie stwierdza, że można zarobić wykorzystując sposób o którym mówi…
Czy powyższa sytuacja wydaje Ci się znajoma? Czy przechodziłeś już przez ten proces? Jeśli jesteś związany z jakimś sposobem od dawna i szukasz tylko uzupełnienia, powiększenia swojego arsenału narzędzi generujących Twoje dochody, to pół biedy. Wiesz już czego się trzymać i prawdopodobnie masz już jakiś określony cel swoich poszukiwań. Co jednak zrobić, gdy jest to Twój pierwszy kontakt z internetowymi narzędziami służącymi do zarabiania? W krótkim czasie dostajesz taką dawkę informacji, że samo sprawdzenie, która metoda jest dobra a która nie koniecznie, zajmie Ci co najmniej kilka dni głębokich analiz.
Wątpliwości.
Co się stanie, jeśli wybierzesz źle i zaangażujesz swoje siły i energię w projekt, który nie zapewni Ci tego, czego od niego oczekujesz? Co się stanie, jeśli zaangażujesz się w jakąś internetową piramidę gdzie płacą "za łebka" i produkt (lub usługa) praktycznie nie występuje?
Stracisz sporo czasu a i tak wylądujesz w punkcie wyjścia. Będziesz poszukiwał kolejnej "dochodowej" metody… Cudownej okazji, mega sposobu, Złotego Grala…
Widzisz, przerabiałem to na własnej skórze. Szukałem dość długo. Nie twierdzę, że znalazłem idealną metodę zarabiania. Prawdopodobnie taka "całkiem idealna" nie istnieje i dla każdego z nas słowo idealna będzie znaczyło coś zupełnie innego. Coś co będzie dobre dla Ciebie niekoniecznie musi takie być dla mnie. Niemniej jednak, chciałbym Ci opowiedzieć o metodach, które dla mnie zadziałały. Być może zadziałają również dla Ciebie… jako pomysł na dodatkowe źródła dochodów.
Nie chciałbym, żebyś odniósł wrażenie, że sugeruję, że możesz się z nich w 100% utrzymywać. Dla mnie są czymś dodatkowym i chciałbym ci przedstawić je z takiej właśnie perspektywy. Bez gadania o tysiącach czy dziesiątkach tysięcy złotych bez pracy, bez wysiłku itp.
Chcesz posłuchać (lub poczytać) o takich "cudownych strzałach", to poszukaj ofert magicznych kursów, szkoleń i tym podobnych cudów, które obiecują gruszki na wierzbach w stylu kilka tysięcy złotych na blogu z reklam w miesiąc po uruchomieniu bloga… Takich cudów nie ma (mogę się jednak w tej kwestii mylić, gdyż nie specjalizuję się w cudach 🙂
Od czego właściwie można zacząć?
Przechodzimy do sedna. Postaram odpowiedzieć Ci na pytanie od czego zacząć?
Proponuję od czegoś prostego a zarazem skutecznego. Od czegoś, co stosunkowo szybko może przynieść wymierne efekty. Na wstępie powiem Ci, że klikanie w reklamy to nie jest "coś" co przynosi efekty finansowe. Nie chcę nikogo krytykować ale moim zdaniem ta forma zarabiania nie jest godna polecenia chociażby ze względu na to, że niczego (raczej) nie nauczysz się w trakcie klikania, niczego co będziesz mógł wykorzystać w swojej praktyce póżniej. Podobnie milczeniem pominę sposób polegający na wypełnianiu ankiet, za które ktoś nam płaci… Szkoda czasu. Przerabiałem kiedyś ten temat.
Idealną formą zarabiania na początek są Programy Partnerskie. To nie jest tylko moja opinia. To jest opinia osób, które dziś mają duże, internetowe przedsiębiorstwa. Polecają oni PP ze względu na ich specyfikę. Ze względu na to, że jeśli chcesz w nich zacząć zarabiać musisz nauczyć się podstaw tak zwanego e-biznesu.
W programach partnerskich uczysz się ich (tych zasad) w praktyce. Nie teoretycznie. Praktycznie. O tym, czy jakiś element masz dobrze opanowany czy nie, będzie świadczyć stan Twojego konta w danym Programie, a nie kwitek o posiadanych kompetencjach czy ocena na świadectwie…
Programy Partnerskie.
Zdecydowałeś. Swoją przygodę z zarabianiem w internecie rozpoczniesz (lub będziesz kontynuować) przy pomocy Programów Partnerskich. Teraz stajesz przed kolejnym dylematem, który z PP jest dla Ciebie. Jak wśród tylu potencjalnie dobrych PP wybrać ten, który będzie dla Ciebie najlepszy?
Gdy zapytasz wujka google o to, który jest dobry znajdziesz dziesiątki a nawet setki dobrych. O specyfice PP opowiem trochę w jednym z kolejnych wpisów. Teraz chciałbym tylko wspomnieć o tym, żebyś wybierając PP do swojego "portfela aktywów" wybieraj taki, który:
- daje dobre prowizje (czytaj procentowo wysokie, niekoniecznie kwotowo)
- produkty lub usługi, które zawiera cieszą się popularnością, czyli są ludziom potrzebne.
Na początek sugeruję nie wybieraj produktów, które są bardzo drogie i mniej powszechne. Prawdopodobnie jest w takiej branży spora konkurencja i trudno będzie Ci na początku swojej drogi konkurować z ludźmi, którzy siedzą w tym już od lat. Tym bardziej, że rynek takich drogich produktów jest stosunkowo ogranioczony. Mam na myśli np. produkty finansowe. Potencjalnie dają spory zysk ale jest w nich duża konkurencja przez co nie są one najlepszym pomysłem na początek. O programach partnerskich jeszcze porozmawiamy w dalszej części publikacji. Teraz chciałbym Ci przedstawić drugi sposób na zarabianie w internecie:
Zarabianie na wiedzy.
Sprzedawanie swojej wiedzy. Przez wiele lat wydawało mi się, że jest to metoda generowania dochodu zarezerwowana dla wąskiego grona geniuszy, wysokiej klasy specjalistów w jakimś temacie. Metoda bardzo dobra, bo dająca możliwość stworzenia sobie dochodu niemal pasywnego ale nie jest ona dla mnie. Być może ktoś na tym zarabia ale przecież ja, taki ktoś bez znanego nazwiska, bez znajomości nie mam szans w tej dziedzinie internetowej aktywności.
Pomimo tak niskiego wizerunku własnego "badałem" grunt. Szukałem przykładów na to, jak ktoś odniósł sukces dzięki własnym infoproduktom. Mówię szeroko o infoprodukcie, bo pod tym określeniem kryją się zarówno ebooki jak i książki oraz wszelkiego rodzaju szkolenia audio, wideo itp. Szukałem przykładów na to, że ktoś kto nie jest zawodowym szkoleniowcem, trenerem, ma własny infoprodukt i na nim zarabia. Tylko przykład takiej osoby, pasjonata tematu, praktyka tematu o którym mówi, mógłby mi udowodnić, że jest w tej metodzie zarabiania szansa dla prawie każdego.
W pewnym momencie przeżyłem olśnienie. Uświadomiłem sobie, że spora część osób, które napisały swojego ebooka czy stworzyły kurs internetowy, to nie są profesjonaliści w powszechnym tego słowa znaczeniu. To bardzo często są zwykłe osoby, które znają się na czymś lepiej niż większość społeczeństwa. Są to ludzie, którzy jakiś temat mają opanowany nie w teorii, a bardziej w praktyce i jedyne co teraz robią, to dzielą się swoim doświadczeniem z innymi. Im bardziej się dzielą, tym stają się większymi specjalistami w danej dziedzinie.
Zaczynali nie w miejscu w którym są dzisiaj ale w punkcie, który był tylko kilka kroków oddalony od punktu startu. Byli kilka kroków dalej w jakimś temacie, w stosunku do kogoś, kto za ten temat właśnie się zabiera. Uzmysłowienie sobie tego faktu pomoże Ci nabrać wiary we własne możliwości. Nie urodziłeś się wczoraj. Masz już parę lat i coś przez ten czas robiłeś. Czy to zawodowo, czy dla własnej przyjemności. Znasz się na czymś lepiej niż 95% społeczeństwa. Być może jest to wąskie zagadnienie ale jest.
Zrób sobie teraz listę swoich umiejętności i wypisz wszystkie jakie posiadasz. Wypisz sobie wszystko czego się w życiu nauczyłeś, co masz opanowane w praktyce. Nie analizuj na razie potencjału tych umiejętności. Zapisz je sobie i wrócimy do tej listy w dalszej części cyklu.
Na marginesie.
Na zakończenie tego pierwszego wpisu w ramach cyklu "Internetowa Ziemia Obiecana?" chciałbym tylko jeszcze wyjaśnić ci dlaczego nadałem mu taki właśnie tytuł.
Pamiętasz może film (lub książkę) "Ziemia obiecana"? Jest tam jedna scena, która dawno temu mnie poruszyła i dała "natchnienie". scena, gdzie trzech młodych ludzi stoi na polanie czy łące i jeden z nich mówi: "Ja nie mam nic, Ty nie masz nic, razem mamy dokładnie tyle, żeby w tym miejscu zbudować wielką fabrykę". Cytat być może nie jest przytoczony dosłownie ale niesie pewne przesłanie. Może nawet kilka.
Ja te słowa odczytałem tak, że po pierwsze: "do odważnych świat należy", a po drugie, że "pomysł i postawa są ważniejsze niż pieniądze i pojawiają się zawsze przed nimi". Oczywiście możesz się z tym nie zgodzić ale wybacz, że to powiem: To jest Twój problem 😉